> > : "Mam 30 lat i nie mam dzieci. Wiesz dlaczego?"
corrects IE6 width calculation

sobota, 25 czerwca 2016

"Mam 30 lat i nie mam dzieci. Wiesz dlaczego?"

Dziś krótko, bo emocje wielkie, prawie mi serce z piersi wyskoczyło i łzy pociekły, łzy szczęścia, JESTEŚMY W ĆWIERĆFINALE!!!!!!!!!

A teraz poważniejszy temat. Do poczytania. Wiele różnych historii, jeszcze więcej nieprzemyślanych pytań:

Mam 30 lat i nie mam dzieci

***************

8 komentarzy:

  1. Smutne to ale prawdziwe.Ludzie nie mają pojęcia jakie dramaty stoją za bezdzietnością. Wszystkim się wydaje,że to z wygody i egoizmu.Mnie kiedyś też znajoma zapytała dlaczego my jeszcze nie.Potem mnie przepraszała bo to nie jej sprawa.Słyszałam to pytanie mnóstwo razy od osób zupełnie obcych.Niewiarygodne jak ludziom brakuje taktu.
    Moja koleżanka urodziła dzięki in vitro w wieku 47 lat.Koleżanki w pracy wieszają na niej psy,że taka stara ble, ble ble..A Ona odżyła, odmłodniała i widać,że jest bardzo szczęśliwa:)Wara Wam od naszej macicy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój kuzyn,tata dwójki,lat 40 parę,po studiach,dyrektor banku,wydawać by się mogło inteligentny facet,pyta nas o to co Wigilię...Ostatnio odwazylam się i odpowiedziałam,że prawdopodobnie nigdy.Za pół roku obaczymy czy zrozumiał😜

      Usuń
  2. Wątpię😂Jak dosadnie nie odpowiesz będą pytać do bólu😆

    OdpowiedzUsuń
  3. Malwa | Nieulotne27 czerwca 2016 21:08

    Też odetchnęłam, jak mi mąż powiedział, że wygrali. Nie mogłam tego oglądać, zamknęłam się w pokoju i poszłam spać. Ale na co dzień to żaden ze mnie kibic:)

    Ja nie przypominam sobie za dużo takich natarczywych pytań. Może dlatego, że bliscy i przyjaciele wiedzieli o tym, że staramy się o dziecko i nie idzie. Postronne osoby nie pytały. Za to moja teściowa mniej więcej po półtora roku naszych starań dowaliła, że skoro nie możemy mieć dzieci, to powinniśmy adoptować. Akurat miałam okres po nieudanej inseminacji, o której nie wiedziała. Lubię ją, ale tego tekstu jej nie zapomnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malwa | Nieulotne28 czerwca 2016 09:00

      Oczywiście nie zabolała mnie sama propozycja adopcji, tylko stwierdzenie, że nie możemy mieć dzieci i takie spisanie naszych starań z góry na straty.

      Usuń
    2. Niestety niektórzy nie potrafią się postawić w naszej sytuacji, pomimo tego, że chcą dobrze.

      Usuń
  4. A mnie takie pytanie nie denerwują i nie bolą.
    Oczywiście nie od prawie obcych - ale to od obcego nie boli, może najwyżej zdenerwować, że wścibski.
    A znajomi mają prawo do takich pytań. Oczywiście nie przy każdym spotkaniu, składaniu życzeń itd. Ale w końcu o czymś ze znajomymi trzeba rozmawiać. Nie tylko o pogodzie i piłce nożnej, ale i o życiu.
    Sama zresztą też czasem pytam (tylko mi już żadni bezdzietni znajomi nie zostali). To ustawia ludzi w jakimś miejscu. Oczywiście odpowiedź: bo nie chcemy, za parę lat, albo staramy się i zobaczymy co będzie mi wystarczą.
    Rozmawiamy o wakacjach, szkole, chorobach, planach remontowych, ogródku, dzieciach, to czemu nie-dzieci mają być tematem tabu? I czemu niewinne pytanie ma boleć?
    Oczywiście nękanie to inna sprawa, ale jak ktoś chce się czepiać, to będzie Cię co miesiąc pytał, kiedy schudniesz, przytyjesz, wreszcie posprzątasz, coś ugotujesz ,kupisz sobie coś nowego, czemu tak dużo kupujesz, po co zmieniasz samochód co dwa lata, czemu nie zmieniłaś od 10 itp.
    Brak, czy posiadanie dziecka jest dla mnie takim samym tematem.
    Mamy dobre kontakty z sąsiadkami, rozmawiamy o różnych rzeczach. Z jednymi o tym, z innymi o czym innym. Jak pytają to odpowiadam. Kilka wie, że znowu poroniłam.
    Odbieranie tego pytania jest w naszej głowie. Najczęściej ludzie nie mają nic złego na myśli. A to duży i ważny aspekt naszego życia, więc się nie dziwię, że się pytają.
    Nas się jeszcze czasem pytają o ślub.:) O chrzcie dziecka już nie mówią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale ten kuzyn pyta o to co roku. I forma, w jakiej zadaje to pytanie. To nawet nie jest pytanie, bo rozumiałabym, gdyby zapytał jak tam, jak się czujemy, czy coś ruszyło itp. A on co roku, uparcie, takie niby to pytania rzucone w naszą stronę, a Wy w końcu kiedy, a kiedy Wasze małe będzie tu biegać, a kiedy i kiedy i kiedy. Tylko to. No to mnie to denerwuje i jest mi przykro.

      Usuń

columns
main
content
It is your responsibility to notify your visitors about cookies used on your blog. See /blogger.com/go/cookiechoices for more details.