Jest nasz pierwszy mały cud:) Dziś zadzwonił telefon, we wrześniu zaczynamy kurs!
I znów wszystko wróciło na dobre tory. Przyznaję, że nie jest to dla mnie łatwy okres. Boję się, ale z drugiej strony jestem pełna nadziei. Jakoś to wszystko się ułoży. Myślę też, że teraz będzie nam łatwiej, jak już wiemy, że się nadajemy, przynajmniej na kurs:P
Ciekawa jestem, jak to będzie wyglądało. Chciałabym bardzo spotkać rodziny, które już mają dzieci. Bardzo pomagają mi blogi i komentarze dziewczyn, które już są mamami adopcyjnymi. Czuję się wtedy jakoś lepiej, wiem, że nie jesteśmy sami i że ktoś nas rozumie, ktoś, kto przechodził przez to samo, miał te same dylematy i wątpliwości.
Tych wątpliwości trochę jest. Zastanawiam się, czy uda mi się podjąć od razu decyzję, czy to nasze dziecko, zaraz po tym, jak zadzwoni ten telefon. Co będzie, jeśli zobaczę dziecko i nic nie poczuję? A co, jeśli dostaniemy propozycję malucha, która nie będzie zgodna z naszymi ... no właśnie, kryteriami? wytycznymi? oczekiwaniami? Jakie my możemy mieć oczekiwania wobec dziecka? Ok, decydujemy się na pewien wiek i stan zdrowia. Ale strasznie ciężko myśli się o tym, że mamy odrzucić jakieś dziecko, bo nie spełnia naszych kryteriów... Aż ciężko mi się o tym pisze. Póki co nie mogę sobie wyobrazić takiej sytuacji. Wydaje mi się, że to my mamy spełnić jakieś oczekiwania. Mamy zaspokoić potrzeby tego dziecka, otoczyć je opieką, a nie po raz kolejny odrzucać już raz porzuconego małego człowieka.
Na Bocianie pojawiają się wpisy dziewczyn, które nie zdecydowały się na dziecko proponowane przez OA. Głównie ze względu na wiek dziecka i stan zdrowia właśnie. Dotyczy to naszego Ośrodka. Dzieci jest podobno mniej. To dobrze, tak myślę. Nawet doceniam w tym momencie 500+ (choć wiem, że nas na to nie stać i ogólnie jestem przerażona naszym rządem, nie znoszę PISu...). Ale jeśli te pieniądze są w stanie przekonać choć kilka matek, żeby zatrzymały swoje dzieci, zakładając oczywiście, że będą też w stanie zapewnić im dobre warunki i dobre życie, to niech będzie. Mówi się, że przez to jest mniej dzieci do adopcji. Ale i tak jest ich mnóstwo. W porównaniu z taką na przykład Francją, gdzie ludzie adoptują dzieci z zagranicy, bo we Francji po prostu ich nie ma, wypadamy bardzo źle.
Musimy zaplanować wakacje, urlop mamy dokładnie od 12 września, więc możemy wyjechać tylko na 6 dni, od wtorku do niedzieli:) Może Termy w słowackich Tatrach? Był ktoś? A może nad morze?
To będzie dobry czas:)
Jak dobrze czytać takie nowiny:)
OdpowiedzUsuńGRATULACJE!!! Jeden krok do przodu:)
Wiem, że mnóstwo masz wątpliwości, lęków, obaw. Nie da się ich uniknąć. Ale spróbój może zasady, krok po kroku (i tylko jeden krok na raz). Teraz wakacje i tylko to. Potem kurs, a raczej pierwsze spotkanie, potem drugie, trzecie, etc. Po kolei jakoś to ogarniecie. Wszystko na raz będzie trudniejsze do udźwignięcia...
Bardzo się cieszę, że zadzwonili! Wspaniale!
Damy radę! Taraz, jak w końcu coś się dzieje, będzie łatwiej:)
UsuńPolecam Słoweński Raj!!!Cudowne miejsce!!Wodospady,jaskinie!
OdpowiedzUsuńZobaczysz,że wszystko się ułoży😊
Właśnie patrzyłam na necie, pięknie tam! Dziękuję:)
UsuńŚwietne wiadomości ☺ bardzo się cieszę że coraz mniej tego czekania a coraz bliżej upragnionego dziecka ☺
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. To bardzo ważne, aby wiedzieć, że jest ktoś kto myśli podobnie jak my, zmaga się z tymi problemami, rozumie nas.
Ściskam mocno ☺
Dzięki Marysiu:)Dzięki, że jesteście:)
UsuńWitam.Przypadkiem natknęłam się na twój blog i bardzo się z tego cieszę:)Piszesz że pomaga ci wsparcie dziewczyn które już mają adoptowane dzieci więc dlatego się odzywam.Mam adoptowanego synka i adoptowaną córeczkę.To faktycznie niełatwa droga wymaga dużo cierpliwości i determinacji ale efekt końcowy super:)Dobrze że już wkrótce zaczynasz kurs czas inaczej wtedy płynie.Nie myśl o tym jak to będzie gdybyś musiała odmówić konkretnego dziecka bo może takiej sytuacji u was nie będzia więc po co martwić się na zapas.A jeśli chodzi o oczekiwania co do dziecka to z doświadczenia wiem że z czasem ulegają one pewnym zmianom.Jesteśmy w stanie więcej zaakceptować.Gdybyś miała jakieś pytania chętnie odpowiem.Powodzenia i krótkiego czekania na ten telefon
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie zdarzy. Raczej nie mam zamiaru odmawiać:)
UsuńJa byłam w Popradzie na Słowacji jeśli chodzi o zagranicę :) w Polsce byłam na 4 termach i bez porównania Poprad najlepszy 😊
OdpowiedzUsuńSuper, że zaczynacie kurs 😀😀
Będę trzymała cały czas kciuki, żeby wszystko się udało ☺
Gratulacje. Teraz będzie łatwiej, bo będzie się coś działo, a to jakby bliżej Dzieciątka. Mam nadzieję, że skorzystacie z kursu jak najwięcej, że znajdziecie odpowiedzi na nurtujące Was pytania. A kryteria/oczekiwania? W momencie poznania Malucha wszystko jest nieistotne. My oczekiwaliśmy na ok. roczną dziewczynką, a odnalazł nas trzymiesięczny Chłopczyk. Niech ten czas szkoleń i oczekiwania będzie jak najkrótszy
OdpowiedzUsuńo jak super, że kurs już za rogiem :D, ja wspominam bardzo mile te spotkania, czekałam na nie z utęsknieniem, polubiłam ludzi, z jedną parą to się kontaktujemy i przyjaźnimy. Będzie dobrze, też zaczynałam rok temu 19.09,urodziny mamy, więc pomyślałam - dobra wróżba i tak się stało. Koniec był na 06.12, w styczniu kwalifikacja w Dzień Dziadka i za miesiąc już poznaliśmy naszą prawie 5 letnią córeczkę.
OdpowiedzUsuńJest super i oby u Ciebie też tak było :)
Hej Kochana!!!
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim GRATULACJE z okazji telefonu i rozpoczynającego się we wrześniu kursu!!! Super!
Na pewno pozwoli Wam to szybciej spędzać czas, bo od spotkania do spotkania będzie się wiele dziać.
Trzymam kciuki za dobrych prowadzących i fajną grupę!
pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na dalsze wieści :)
StaraczkaAga