Nic nie kupować. Tak zalecają. Ale jak można nie kupować? Czasem naprawdę ciężko się powstrzymać, zwłaszcza teraz, jak już mamy praktycznie pewność, że wszystkie kupione przez nas rzeczy już wkrótce się przydadzą. Jeszcze pod nosem mam Smyka...w budynku, w którym pracuję. I stało się, kupiliśmy kocyk:) Wybieraliśmy go razem, starając się, żeby był neutralny, bo nie znamy płci dziecka, a zarazem ładny. Chyba się udało:) Tak naprawdę niewiele możemy kupić już teraz. Nie wiemy nawet, w jakim będzie wieku.
Póki co mamy ten kocyk, dywan i coraz więcej książek, co akurat nie jest dziwne, bo mama jest zapalonym molem książkowym:P Czytam non stop. I dziecku też zamierzam.
Prawie wszystkie zakupione dotychczas przeze mnie książeczki zostały zrecenzowane i polecone przez Bąbelkową Mamę. Żadna mnie nie zawiodła, a najbardziej spodobała mi się książeczka pod tytułem "Jeśli bocian nie przyleci, czyli skąd się biorą dzieci". Jak wiele z naszych książeczek, ta również opowiada o adopcji. Od innych jednak różni się tym, że jest opowiedziana z perspektywy dziecka, bardzo ładnym prostym dziecięcym wierszykiem, i przede wszystkim jest bardzo pozytywna. Niestety według mnie bajki o adopcji są często smutne. Rozumiem, że to nie jest łatwy temat, ale myślę też, że jeśli można oszczędzić dziecku smutku i złych emocji, to należy to zrobić. Ja wolę takie książki, które pokazują adopcję jako coś równie dobrego i naturalnego, co narodziny dziecka. I ta książeczka właśnie taka jest. Dodatkowo jest pięknie ilustrowana.
Miłego tygodnia dla wszystkich:)
Kocyki zawsze się przydadzą w każdej ilości :) jeśli bocian nie przyleci skąd się biorą dzieci" mamy i często czytamy ją Bąblowi.
OdpowiedzUsuńPrzed pojawieniem się naszego synka kupiłam tylko kilka książek o adopcji i księgę adoptowanego dziecka Modlibowskiej. A i sowe pluszaka. Pozdrawiam:)
Książek nigdy za dużo ;) Kocyk śliczny i na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Wam, że powoli co nieco kupujecie. Ciężko się powstrzymać widząc takie cudeńka.
No przecież nie da się nic nie kupować ! :) To by było nieludzkie, kazać przyszłym rodzicom czekać do ostatniej chwili ;) Cieszę się, że moje książkowe polecajki na coś się przydały. Jak już się pojawi Wasz osobisty, własny Bąbel (lub Pani Bąbelkowa) - to chyba będę coś dla Niego/dla Niej miała w prezencie :) :*
OdpowiedzUsuń:*Trochę się martwię, że to czekanie trochę potrwa, ale poczekamy:) I już na zapas dziękujemy:)
UsuńWitaj, w marcu kończyliśmy kurs na Ostrowskiego,a we wrześniu zadzwonił telefon:-) i bylismy ostatnia para zamykająca nasza grupe😉 Telefon zadzwoni szybciej niż myslisz. Obok w pokoju śpi nasz syneczek maleńki okruszek, ktory jest sensem wszystkiego. Trzymam kciuki
UsuńEwi dajesz nadzieje:)
UsuńJak ja uwielbiam książki dziecięce. A w Polsce mamy takie piękne wydania. Mamy już niezłą kolekcję, bo jak kupujemy dla dzieci w rodzinie, to też od razu obowiązkowo po egzemplarzu dla siebie. Bardzo bym chciała, by ten kocyk i książeczki jak najszybciej się Wam przydały.
OdpowiedzUsuńPiękny początek wyprawki. My robiliśmy pierwsze nieśmiałe zakupy na długo przed telefonem. To wszystko zależy od nas i naszych potrzeb. Mnie to pomagało. I pierwszym zakupem także był kocyk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie dziwię się, od nie możecie powstrzymać się od zakupów ☺rzeczy dla dzieci są takie śliczne ☺
OdpowiedzUsuńA wszystko co kupiliście już niedługo będzie wykorzystane ☺
Piękny kocyk 😍 ja w zeszłym tygodniu zrobiłam pierwszy zakup dla mojego dziecka, tak na przekór rzeczywistości 😉😊 kupiłam misia, który siedzi teraz na mojej szafce nocnej i czeka to "nasz szczęśliwy dzień". Wasz Dzień już coraz bliżej 😊😊 każda sekunda przybliża Was do Waszego szczęścia 💖
OdpowiedzUsuń