Nie lubię takich podsumowań, ale tym razem muszę, bo czuję, że nie tylko rok się kończy, ale cala epoka w naszym życiu. I zaczyna się zupełnie nowy czas. Boje się jak cholera, jednocześnie nie mogę się doczekać na tego małego człowieka.
Czym był dla mnie ten rok? Przede wszystkim bardzo ważną lekcją, na temat ludzi, rodziny, nas samych. Zaczęliśmy mówić o adopcji, starając się ją odczarować. Reakcje są różne, nie będę koloryzować, zazwyczaj jest to raczej konsternacja i współczucie (niestety), ale bardzo często również radość i wsparcie.
Był to rok, kiedy znów poczułam się kobietą. Kiedy mój comiesięczny gość, choć ciągle niemile widziany, przestał przypominać mi, że znów, nadal nie jestem w ciąży. Zaczął za to uzmysławiać, że jestem po prostu kobietą, która i tak będzie matką, a póki co jest żoną, siostrą, córką, sobą. Zwykłym człowiekiem, a nie wybrakowanym egzemplarzem czekającej na cud niepłodnej.
Był to rok nowych nadziei, radości z oczekiwania, z pierwszych zakupów dla bobasa, mnóstwa zakupionych książeczek dla dzieci, kilku kocyków i niemowlęcych ciuszków (tak, tak, czasem nie mogę się powstrzymać;)
Ale przede wszystkim był to nasz rok, mój i mojego męża. Nigdy nie byłam tak wdzięczna za to, że go mam. Kiedy widzę, jak patrzy na dzieci, jaka iskra pojawia się w jego oczach, jak się wzrusza, wiem, że będzie najwspanialszym ojcem na świecie. Wiem, że wszystko przetrwamy. Ten rok pokazał nam, co to znaczy przeżywać życie i trudne chwile razem. Wcześniej wpieraliśmy się w naszej niepłodności, in vitro. Ale teraz jesteśmy o jeszcze jeden krok dalej. Jesteśmy razem dokładnie w tym samym momencie, wiedząc, co myśli to drugie, co przeżywa, jakie ma wątpliwości, strachy, analizujemy, wzajemnie się uspokajamy (no dobra, częściej on mnie, niż ja jego;), podejmujemy decyzje. Jesteśmy idealnie zharmonizowani, po tej samej stronie, z takimi samymi przekonaniami. To jest nasza wspólna droga. Kocham go. Po prostu.
W kolejny rok wchodzimy z wielkimi nadziejami♥
to fantastyczne, że jesteście razem, że się w tym wspieracie, że jesteście niemal jednomyślni, że chcecie tego samego. przypuszczam (wiem), że nie wszystkie pary tak mają, mimo że są dobrymi parami. macie więc wielkie szczęście! i niech to szczęście was w 2017 nie opuszcza. niech się jeszcze dopełni. tym małym kimś! z całego serca!
OdpowiedzUsuń<3 Gratuluję Wam tego co już osiągnęliście! I życzę ogromu wspaniałych przeżyć w Nowym Roku! A przede wszystkim Telefonu z najpiękniejszą wieścią w 2017 roku! Wierzę w to! I razem zostaniemy mamami w przyszłym roku! <3
OdpowiedzUsuńWzruszyło mnie to, co napisałaś o byciu kobietą, że znowu poczułaś się nią w pełni. I wspaniale, że stanowicie z mężem taki zgrany tandem. Ja zawsze się bałam, że nie stworzę udanego związku, sama pochodząc z rozbitej rodziny, ale ktoś tam nade mną czuwał i spotkałam mojego M. A to już jest ogromne szczęście, że nie trzeba iść przez to życie w pojedynkę.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na ten rok, niech telefon dzwoni!!😊
OdpowiedzUsuńNiech Ten telefon zadzwoni jak najszybciej. Żebyś na wiosenne spacery mogła wychodzić już z wózkiem. :)
OdpowiedzUsuń