> > : Kochać kogoś, kogo nie ma...
corrects IE6 width calculation

czwartek, 16 lutego 2017

Kochać kogoś, kogo nie ma...

Zastanawiam się, co daje mi to czekanie. Co i jak zmienia się w naszym życiu w tym dziwnym okresie zawieszenia. I doszłam do jednego wniosku, który powoduje, że uśmiecham się do siebie i poprawia mi się nastrój.
Zaczęłam KOCHAĆ...
Czy można kochać kogoś, kogo nie ma? Pamiętam, jak czytałam na jakimś zaprzyjaźnionym blogu, że miłość do dziecka adoptowanego pojawia się wcześnie, często właśnie w tym okresie czekania. Szczerze mówiąc, wydało mi się to dziwne. No bo jak to, przecież nawet nie wiemy, na kogo czekamy. Kiedy pojawia się miłość ciężarnej mamy do dziecka, które nosi w brzuchu? Czy przy pojawieniu się pierwszych brzuszkowych krągłości? A może kiedy zaczyna czuć ruchy dziecka? Kiedy poznaje płeć? Może jeszcze wcześniej, kiedy widzi dwie kreski na teście? Albo później, kiedy rodzi. Tego nie wiem i nie będę wiedzieć. Wiem za to, że ja już kocham tego małego człowieka. Mojego małego człowieka, który pewnie jeszcze się nie narodził. Ale czuję, że już gdzieś tam jest, mam nadzieję, że kobieta, która go nosi, dba o niego na tyle, na ile może. Że nie pije. Że myśli o przyszłości tego dziecka, chociaż chwilami.
My urządzamy pokój, mamy łóżeczko (jeszcze nie odebrane, nie smuci mnie jak wchodzę do pokoju;), mamy wybrany fotelik. Ostatnio zaszalałam i kupiłam przepiękny plakat... Jest obłędny, niedługo zawiśnie na ścianie w pokoju małego.
Cieszę się tym okresem, staram się przeżyć go spokojnie, dostrzegać wszystkie dobre rzeczy, które ze sobą niesie. Już nie jestem tak podekscytowana jak na początku, nie rozmawiam tylko o adopcji. Teraz mam ją w głowie, tylko dla siebie i męża. Przygotowuję się do tego, co nastąpi, wyobrażam sobie mojego synka (tak, czuję, że to będzie chłopak:), myślę o nim, i nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła go przytulić.

Jest git:)

7 komentarzy:

  1. cieszę się, że tak pięknie się przygotowujecie do przyjęcia Maleństwa!!! <3 trzymam mocno kciuki.
    Ja niestety wpadam w stan przygnębienia... czekam na dobre wieści! ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze Aga,doczekamy się na nasze szczęście😊

      Usuń
  2. Malwa | Nieulotne17 lutego 2017 20:48

    Piękny i świadomy Twój wpis. Widać, że wraz z tym czekaniem dojrzewasz do bycia mamą i rozkwita w Tobie miłość do dziecka. Plakat śliczny. Daj cynk skąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z internetu😊Wpisz sobie Mrs Mighetto i szukaj gdzie taniej😁

      Usuń
  3. Coraz częściej trafiamy na te cudowne plakaty. Autorką jest Mrs Mighetto. Zazdrościmy posiadania jednego z nich. To małe dzieła sztuki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda,są przepiękne.Ten to Mr Jack,szukałam Mr Francis ale niestety nie udało mi się go dostać.

      Usuń
  4. Piękny pokoik będzie miał Maluch ;) Mam nadzieję, że już niedługo napiszesz o TYM telefonie.

    Uściski;*

    OdpowiedzUsuń

columns
main
content
It is your responsibility to notify your visitors about cookies used and data collected on your blog. Blogger makes a standard notification available for you to use on your blog, and you can customize it or replace with your own notice. See /blogger.com/go/cookiechoices for more details.