Miałam taki plan, że stworzę dziś post, na który od dawna mam pomysł. Myślałam, że jak Rysiu zaśnie, usiądę sobie spokojnie przed komputerem i będę pisać. Ale nie mam na to siły. Gdzieś kiedyś musiałam się pochwalić, że Rysiu przesypia noce. Że śpi właściwie od 20h do 7h. I mówili mi wtedy: "Ty to nie wiesz, co to znaczy mieć dziecko!" No to już wiem. Bo powszechnie wiadomo, że dziecko pochwalone od razu się psuje.
Od kilku nocy mój syn budzi się o:
21:30 (tu dostaje smoka),
22:15 (i tu też smok),
23:40 (tu dostaje mleczko, ja się kładę spać),
1:30 (smok, ja wstaję po godzinie snu),
3:00 (smok, noszenie i moje przerażenie bo to godzina duchów(!),
3:45 (głównie noszenie, które niewiele pomaga),
potem, jeśli w ogóle zasypia, to budzi się ponownie o 5, i tu już nie ma szans na sen, noszę go i uspokajam i w końcu daję butlę.
Zwykle potem zasypia około 7 rano i śpi do 9.
Po kilku takich nocach jestem nieprzytomna. A dziś było jeszcze gorzej, bo wstawałam do niego średnio co pół godziny - godzinę.
Gdzie się podział mój przesypiający noce synek? Nie wiem, dlaczego tak jest. Nie jest głodny, nie boli go brzuszek, może to zęby. Ryś ma teraz 25 tygodni, czytałam, że to czas kolejnego skoku rozwojowego, który może potrwać (o zgrozo!) kilka tygodni..."Okres marudzenia może zacząć się już około 23 tygodnia i trwać około 4 tygodni. Typowe dla tego okresu jest na przykład to, ze dziecko źle śpi." Super.
Dodatkowo, tato Rysia dziś wrócił do pracy, bo wcześniej on też do niego wstawał, wymienialiśmy się. Teraz pewnie będę wstawać tylko ja.
Gdy podchodzę w nocy do łóżeczka Rysia z piaskiem pod powiekami, to najczęściej wita mnie płacz, ale zdarza się też rozbrajający uśmiech. I wyobrażam wtedy sobie, że Rysiu myśli:"chciała mama dziecko, to ma, ze wszystkimi urokami macierzyństwa":) I co mam zrobić, kocham ten uśmiech nad życie i za każdym razem, jak słyszę, że się obudził, to pędzę do niego w try miga;)
Cos musi byc z ta godzina 3:00 bo u nas tez cora sie przebudza, dostaje smoka i idzie dalej spac.
OdpowiedzUsuń3:00 to godzina duchów? O zgrozo, to moja zwyczajowa pora wstawania :-/ te kryzysy miną, dzieci niestety się "psują" czasami :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja nie chcę Cię straszyć, ale obejrzyj "Egzorcyzmy Emily Rose"...😉Już znam przyczynę, mały ma katar😔
UsuńJa Ci pozazdrościłam tylko tych dziennych drzemek, z nocnym spaniem nie mam nic wspólnego ;) A tak serio, to niech się Rysiowi szybko odmieni, bo się wykończysz.
OdpowiedzUsuńO, doczytałam, że to wina kataru. Bidulek. Mam nadzieję, że już przeszło. Dobrze wiemy, jak to jest :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie i doszedł kaszel, jutro idziemy do lekarza 😔
UsuńZdrówka dla Rysia! A zdradź, z jakiego kompendium wiedzy korzystasz i czytasz o tych kryzysach. Internet czy jakaś książka?
OdpowiedzUsuńTeraz internet, ale kupiłam bardzo fajną książkę, jeszcze zanim pojawił się Ryś, "(Nie)grzeczni?". Opisują w niej różne etapy z życia dziecka i zachowania z nimi związane, polecam:) Pożyczyłam ją koleżance, dlatego teraz sprawdzam w necie, na jakim etapie jest mój mały.
UsuńDzięki, poszukam przy najbliższej wizycie w księgarni ;-)
OdpowiedzUsuń