Jakiś czas temu, jak Ryś był malutki, ściągnęłam sobie aplikację Moje dziecko. Ma kilka fajnych funkcji, m.in. pomaga liczyć tygodnie, pokazuje, jak wspierać rozwój malucha, jak rozszerzać dietę (choć akurat w tym obszarze jest spooooro do poprawy), pomaga śledzić siatki centylowe i takie tam. Sygnalizuje również kolejne etapy w życiu dziecka. I dziś mój telefon zapikał, a aplikacja poinformowała mnie, co powinno umieć 8-miesięczne dziecko. I się popłakałam. Ósmy miesiąc? Mój maluszek, mój słodki, kudłaty bąbelek, skończył 7 miesięcy. Kiedy to minęło?
Z jednej strony jestem bardzo dumna, bo umie już tyle rzeczy, wspaniale się rozwija, jest bardzo ruchliwy, czołga się jak mały komandos, zwłaszcza tam, gdzie mu nie wolno;) Jest taki bystry, wydaje mi się, że zaczyna rozumieć, że różne zdarzenia mają swoje konsekwencje (albo mój matczyny zakochany rozumek chce właśnie to widzieć;) Pięknie je na moich kolanach, lubi poznawać nowe smaki, ślicznie trzyma w rączce chrupka. Bardzo dobrze idzie nam rozrzerzanie diety. Zaczyna coś tam sobie gadać. Śmieje się jak szalony! Za chwilę pewnie zacznie raczkować, bo już kilka razy się przymierzał. Uwielbiam go obserwować. W ciągu dnia śpi w swoim pokoju 2 razy po 2 godziny, co jest moim ogromnym sukcesem, bo do tej pory spał tylko w gondoli. Próby położenia w łóżeczku kończyły się na 20-minutowej drzemce. I tyle. A teraz jestem w raju, bo piję ciepłą kawę, a czasem nawet drzemkę sobie utnę w tym czasie.
Z drugiej strony chciałabym, żeby nie rósł tak szybko, żeby jak najdłużej był moim malutkim syneczkiem, którego mogę nosić, całować i przytulać. Przeraża mnie myśl, że już w sumie niedługo będę musiała oddać go do żłoba...Więc korzystamy, póki czas. Czytamy książeczki, Ryś potrafi się już skupić na dwóch bajeczkach z rzędu, dopiero później zaczyna wkładać sobie książkę do buzi:) Kładę się z nim na macie i pozwalam dotykać mojej twarzy, pokazując mu gdzie mama ma nosek, buzię i oczko. Potem jego palec ląduje w tym oczku, więc przechodzimy do kolejnej zabawy. Chodzimy na spacery, spacerówkę obróciłam mu już przodem do kierunku jazdy i to jest strzał w dziesiątkę, widzi wszystko i podziwia świat. Ciągle czekamy na zęby, co dziennie wydaje mi się, że już są na wylocie, ale nie, ciągle nie widzę tych wyczekiwanych białych kreseczek. Męczy go to strasznie, ślinę produkuje już hektolitrami, do buzi trafia wszystko, łącznie z ogonem psa.
Patrzę z dumą na tego mojego przystojniaka i nie mogę uwierzyć, że spotkało mnie takie szczęście...Jakżeż ja go kocham! ❤💜
Już 8 m-cy?! A dopiero co zaczęliście wspólną przygodę!
OdpowiedzUsuńSkończyłam czytać post i się popłakałam, mega to wzruszające o czym piszesz...:)
Jesteś wspaniałą mamą :)
My czekamy nadal. Cisza w grupach, niestety nasze czekanie ponoć ma potrwać baaardzo długo... Chyba faktycznie byliście ewenementem! :)
Duuuużo zdrówka!
moniusia_
Dziękuję, nie wiem czy taką wspaniałą, czasem zdarzy mi się stracić cierpliwość 😳 Trzymam kciuki, żeby i do Was wkrótce zadzwonił ten wyczekiwany telefon 👍
Usuńi teraz już rozumiem w 100% co to za miłość ;-) mój syn też rośnie jak szalony, pojutrze skończy tydzień! już tydzień!
OdpowiedzUsuńJuż tydzień??😊 Jeszcze raz ogromne gratulacje!
UsuńTeż każdy kolejny miesiąc witam z niedowierzaniem, że to już. Wspaniały, wyczekany czas, za którym na pewno będziemy tęsknić. U nas zębów też nie widać. I dosłownie od dwóch dni jeździmy w spacerówce przodem do kierunku jazdy, ale na razie nie zachwalam ;)
OdpowiedzUsuńA z tym spaniem masz dobrze, ale nie zazdroszczę, żeby nie było, że potem Rysiowi się odmieni. Ja jestem wdzięczna choćby za 40 min snu w ciągu dnia, zamiast przykładowo trzech drzemek po 15-20 minut.
Uściski!
Eh, już się odmieniło...ale to dlatego, że jedynki już prawie na wierzchu, więc boli bardziej:(
UsuńTak pięknie piszesz o Waszym synku... on też miał i wciąż ma ogromne szczęście, że w swoim życiu trafił na takich rodziców jak Wy, że ktoś go kocha tak niewyobrażalną miłością, która może przenosić góry. Czas szybko leci, dni mijają czasem jak szalone - ale przed Wami jeszcze wiele,wiele wspólnie spędzonych lat - pierwsze kroki, ząbki i pierwsze ,, mama". Cieszmy się takimi chwilami jednocześnie wiedząc, że przyszłość jest równie ciekawa :) Pozdrawiam całą Waszą trójkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tak bardzo nie mogę się doczekać tego "mama"...
Usuń