Ząbkowanie.
To słowo już zawsze będzie mi się kojarzyło z nieprzespanymi nocami, z brakiem drzemek w ciągu dnia, z marudzeniem, płaczem i bólem mojego dziecka. Ryś ciężko to znosi. Ponoć im później zęby się wyrzynają, tym bardziej boli. Objawy ząbkowania widzę już od kilku dobrych tygodni, ale teraz to jest już apogeum.
Nie pomaga homeopatia, czyli wszystkie czopki, camillie itp. Maści z lidokainą działają chwilę, poza tym podaję je rzadko, no bo to jednak nic dobrego. Paracetamol o tyle o ile.
Mały budzi się w nocy co godzinę, najczęściej z pieluszką tetrową w zębach. Na szczęście najczęściej wystarcza dać mu smoczek i ponownie zasypia. Na kolejną godzinę. Ja już nawet nie marzę o takim luksusie, jak przespana noc. Ja chcę spać chociaż 3 godziny ciągiem...
W dzień nie jest dużo lepiej. Czasem zdarzy się jedna dłuższa drzemka, przerywana płaczem, druga to zwykle 15-20 minut. I marudzenie do wieczora.
Na szczęście widzę światełko w tunelu w postaci dwóch białych kreseczek w dolnym dziąśle. Wiem, że zanim ząbki się przebiją, może minąć jeszcze trochę czasu, ale są, widać je, więc mam nadzieję, że to już niedługo.
W weekend tata będzie do niego wstawał, ale to w zasadzie nic nie zmienia, bo i tak za każdym razem się budzę i nasłuchuję.
Tak wyglądają dziąsła mojego syna:
Choć oczywiście zdjęcie nie oddaje rzeczywistości.
Za to jutro! Ach, jutro! Jutro matka idzie na imprezę:) I mam zamiar napić się wina nawet. Wiadomo, niewiele, ale jednak:)
ech, życzę Wam, by jak najszybciej te zębule wyszły i dały Wam odsapnąć i wyspać się. wielkie uściski dla was! i udanej zabawy! ach, wino... kiedy to było??? ale szczerze mówiąc jeszcze nie tęsknię ;-)
OdpowiedzUsuńOstatecznie wina nie było. Mały tak marudził cały dzień, że pojechałam autem i nic nie piłam.
UsuńU nas było tak samo :( Najgorsze, że ząbkowanie przypadło na ... Boże Narodzenie, na które miałam hmm jakby to powiedzieć trochę inne plany. Ale cóż zrobić. Za radą zaprzyjaźnionej pediatry podawałam środek przeciwbólowy, dzięki czemu biedaki jakoś przeżyły.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Rysia a Tobie życzę dobrej zabawy :)
Och jak ja cie doskonale rozumiem! Mi siostra podpowiedziala by dac skorke od chleba lub chrupka kukurydzianego do pomemlania, bo to twardawe i przynosi dziecku ulge. No i tak zrobilam :) Malej sie spodobalo i marudzenie zniknalo. Wytrwalosci zycze!
OdpowiedzUsuńOch, z tym im później tym gorzej, to chyba nie do końca prawda.. U nas bardzo późne ząbkowanie, młoda 20 miesięcy w od dwóch tygodni wypatrywaliśmy dopiero czwartego zęba.. Troszkę była marudna, ale noce przesypia. A jak już rozdziawiła paszczę, to okazało się, że zębów jest 8... sama nie wiem, kiedy wyszły ;-)
OdpowiedzUsuńI pamiętaj, jak wyjdą te, to zaczną wychodzić kolejne. A potem znowu coś.. ;-)
Nynyny
Oj, bidulek. Ciekawe, kiedy u nas się zacznie. Na razie ani jednego zęba na horyzoncie, ale też miewamy ciężkie noce. Takie właśnie jakby na zęby.
OdpowiedzUsuńMamy jedynkę!😊teraz druga się ciśnie, więc nadal marudzenie. Może u Was będzie bezboleśnie, obudzisz się a tam króliczek 😍
Usuń