Zastanawiałam się nad BLW, ale bądźmy szczerzy, jestem Matką Panikarą, więc sorry, wiem, że nie dam rady. Drżę, jak mały je chrupka kukurydzianego, więc co byłoby przy jabłku😱 Poza tym Ryś do tej pory nie siedzi samodzielnie. Ale nie chcę też dawać mu bezpłciowych papek, więc staram się jak najczęściej gotować. Słoiczki daję wtedy, kiedy nie mam czasu, albo kiedy chcę dać mu mięso, jeszcze nie udało mi się znaleźć pewnego źródła, żeby móc spokojnie kupić kawałek zdrowego drobiu na przykład. Nie idę też żadnym schematem, pokazującym, jakie produkty powinnam podać w danym wieku. Ryś jadł już całe jajko, awokado, czosnek, cebulę, mleko kokosowe, cynamon, oregano, tymianek, produkty zbożowe, płatki owsiane, soczewicę, dorsza i mnóstwo warzyw i owoców, kaszek itp. Odpukać, do tej pory nie było żadnej reakcji alergicznej. Zastanawiam się teraz nad chlebem, piekę czasem sama, ale jest to chleb na drożdżach, nie na zakwasie, więc jeszcze poczekam, zanim poczęstuję nim małego.
Nasze przykładowe menu wygląda następująco:
- I śniadanie 6-7h - mleczko 180ml
- II śniadanie 9h - kaszka zbożowa z płatkami owsianymi na wodze lub kaszka manna na wodzie/mleku kokosowym lub kasza jaglana na wodzie/mleku kokosowym + owoce
- I obiad 12h - mleczko 180ml
- II obiad 14-15h - zupka/słoiczek/pieczone warzywa/gotowana ryba...
- I kolacja 16:30-17h - mleczko 180ml
- II kolacja 19-19:30h - mleczko 210ml z kleikiem ryżowym/kukurydzianym
Kupiłam ostatnio książkę Ala'antkowe BLW, jest tam sporo fajnych przepisów, i mimo że nie karmimy się tą metodą, myślę, że z książki można czerpać inspiracje. I takie właśnie moje inspiracje, przepisy i zdjęcia dań mam zamiar umieszczać w nowo powstałym dziale "Kraina od kuchni"😋 Zapraszam!
Mojej corci buzia sie nie zamyka ;) Caly czas cos wcina, pomijajac jej glowne posilki oczywiscie. Zawsze musi sprobowac (czyt. zjesc) mamine sniadanie/obiad. Z ta dieta BLW jakos sie nie polubila. Jedzenie bylo wszedzie tylko nie w buzi, ale chrupki kukurydziane lub biszkopty ladnie je :)
OdpowiedzUsuńBLW to raczej metoda, nie dieta. No i tak jest, że na początku większość trafia na podłogę, dlatego podstawą jest mleko. Mnie najbardziej przeraża krztuszenie, nie mówiąc już o dławieniu się. Nie na moje nerwy..
UsuńOch, jak ja Cię rozumiem z tym BLW. Tak się na to nastawiałam, a jak przyszło do rozszerzania diety, to ani ja, ani Wojtek nie byliśmy na to gotowi. Super, że z Rysia taki smakosz. Mój Wojtuś wybredny, ale kilka pewniaków mamy. No i lubi papki, takie totalne, słoiczkowe. Nic gęstszego za bardzo nie toleruje z łyżeczki. Po 7 miesiącu odważyłam mu się dać kilka produktów do ręki: gruszkę, mango, brokuły, bataty, awokado. Najpierw dawałam, jak był mąż. Teraz już daję też sama, ale zawsze lekki stresik mi towarzyszy. Ech, to jest w ogóle temat rzeka. Czekam na Wasze przepisy i inspiracje.
OdpowiedzUsuńA ja się nastawiałam na papki, a Groszek z kolei chce wszystko SAM:) No i bądź tu człowieku mądry;) Co zrobić? Gotuję, piekę, podaję i drżę, nie tracąc nadziei, że znudzi mu się ta samodzielność i da się czasem nakarmić... Tymczasem książkę też kupiłam. Wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńoj, jakoś przegapiłam ten wpis... mimo że u nas do rozszerzania diety daleko, to zaczynam już się tematem interesować, bo - jak wiadomo - czas leci prędziutko. na jaką byśmy się metodę nie zdecydowali, z przepisów będziemy korzystać, więc liczymy na inspiracje, rzeczy proste i szybkie do przyrządzenia oraz regularne pojawianie się nowości, co oczywiście jest bardzo wymagające dla mamy malucha ;-) ale trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńMetoda BLW jest dosc kontrowersyjna w świecie medyczno-dietetycznym. Jedni polecają drudzy odradzają. Ciężko wyrobić sobie opinię...
OdpowiedzUsuńA napiszesz coś więcej?
UsuńPodawanie leków na łyżeczce a późniejsze jedzenie z łyżeczki to dwie różne kwestie.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko też od 2 miesiąca dostawało leki po kilka razy dziennie na łyżeczce, a jak przyszło do rozszerzenia diety to była to walka, zaciskanie ust, plucie.
Masz szczęście po prostu, że Ci się takie spożywczo bezproblemowy egzemplarz trafił. ;)