Podsumowania. Jedni je robią, inni się z nich śmieją. Ale ja swoje MUSZĘ zrobić. I trudno, może będzie patetycznie, inaczej nie umiem.
Bo ten rok,
Synku,
to Ty.
To Twoje małe rączki, na początku ciągle zaciśnięte w piąstki, a potem obejmujące moją szyję.
To Twój uśmiech, ten pierwszy i te kolejne, które mnie też rozbawiają do łez:)
To jeden jedyny, niepowtarzalny zapach Twojej szyjki, który topi moje serce.
To Twoja główka na moim ramieniu.
To jeden jedyny, niepowtarzalny zapach Twojej szyjki, który topi moje serce.
To Twoja główka na moim ramieniu.
To nasz pierwszy Dzień Mamy i Dzień Taty.
To nieprzespane noce, które przecież są tak mało ważne.
To nasze pierwsze wyjście do miasta, kiedy to książkowo spanikowałam i nie wiedziałam, co z Tobą zrobić, bo wrzeszczałeś w niebogłosy:)
Spacery, na których śpiewałam Ci na głos, bo inaczej Ci się nudziło (do tej pory nikt o tym nie wiedział;)
To także drżenia matczynego serca i ten paraliżujący strach o Ciebie i Twoje zdrowie.
To ogromna radość i duma z tego, jak cudownie się rozwijasz, jaki jesteś mądry.
To pierwszy całus, który dostałam od Ciebie:)
To ogromna radość i duma z tego, jak cudownie się rozwijasz, jaki jesteś mądry.
To pierwszy całus, który dostałam od Ciebie:)
To Twój wzruszający zachwyt nad światem.
Nasza pierwsza wiosna, lato i przepiękna jesień. I zima, i Święta, już we trójkę.
To tysiące cudownych chwil, które spędziliśmy razem.
282 szczęśliwe dni bycia Twoją mamą.
To Miłość.
To tysiące cudownych chwil, które spędziliśmy razem.
282 szczęśliwe dni bycia Twoją mamą.
To Miłość.
To był najlepszy rok w moim życiu, dzięki Tobie syneczku.
Jesteś moim szczęściem, jesteś moją miłością, jesteś moim cudem...
Jesteś moim szczęściem, jesteś moją miłością, jesteś moim cudem...