Tak, tak, niepostrzeżenie Ryś skończył 9 miesięcy. Ma już aż cztery zęby, a za parę dni będzie pewnie o dwa więcej, bo już widzę kreseczki górnych jedynek.
Pewnej niedzieli sam zszedł do parteru ze stania, usiadł i ukląkł. Od tamtej pory jest już bardzo mobilny i bardzo samodzielny. Potrafi bawić się sam dłuższą chwilę, co jest dla mnie naprawdę dużym ułatwieniem. Przesypia noce, pięknie je. Waży 10,5 kg. Jest silnym, mądrym, pięknym chłopcem.
Jedyne, co mnie martwi, to mowa. Choć na tym etapie życia mowa to pewnie za dużo powiedziane. Ryś od początku prawie nie gaworzył. Tak naprawdę, do tej pory nie wypowiedział chyba ani jednej sylaby. Dodatkowo martwi mnie to, że dużo częściej wydaje dźwięki, wciągając powietrze do środka, a nie odwrotnie. Mówiłam już o tym pediatrze, kazała jeszcze zaczekać, ale to już było jakiś czas temu, chyba wybiorę się ponownie do lekarza. Będzie okazja, żeby zaszczepić małego na meningokoki, bo mamy taki plan. Ale z tym trzeba będzie poczekać, bo nasze stare auto, którym mąż jeździł do pracy, prawdopodobnie zakończyło swój żywot. Jeździ więc naszym "rodzinnym", które zwykle ja miałam do dyspozycji, a my z małym jesteśmy uwięzieni na wsi:) Czeka nas kupno nowego.
No i rozglądamy się za żłobkiem. Do pracy wracam na początku maja, od połowy marca, ewentualnie od kwietnia, chcielibyśmy posyłać Rysia na dwie godzinki dziennie na adaptację. Na szczęście raczej nie będzie problemu z miejscem, bo poślemy go prywatnie, nie spełniamy warunków na dofinansowanie od miasta. Póki co, widzieliśmy dwa żłoby, jeden odpadł od razu, bo dyrektorka przyjęła nas w ganku, nie zaproponowała, żebyśmy zdjęli kurtki, nie pokazała nam sal z wyjątkiem jednej, do której nie pozwoliła wejść, mogliśmy tylko popatrzeć z daleka. Słabo bardzo, a szkoda, bo lokalizacja bardzo nam odpowiadała. Drugi jest super, właścicielka, młoda kobieta, bardzo energiczna, wesoła. Jak porwała Rysia na ręce i go zagadała, to z wrażenia zapomniał, że boi się nieco obcych😃 A jak włożyła go do basenu z kulkami, to już w ogóle zapomniał o bożym świecie! Dużo sal, ogromny ogród z każdej strony budynku, do którego wychodzi się z każdego pomieszczenia, a sam budynek stoi na skraju lasu, gdzie dzieciaki chodzą na spacery. Jedyny minus to odległość od pracy. Będziemy potrzebować około 50 minut, żeby po niego przyjechać. Z kolei od domu to raptem 10 minut drogi, a ja czasem pracuję w domu...Mamy dylemat. Na oku mamy jeszcze jeden żłobek, więc na razie wstrzymujemy się z wyborem. Zresztą, mamy jeszcze chwilkę.
Mam sporo wątpliwości, ale cieszę się, że będzie mógł być z innymi dziećmi. Ale smutno mi trochę...Zobaczymy, kto wyleje więcej łez...
Niech już będą Święta!🎅🎄
Zacna waga! Chciałabym, by mój Wojtuś ważył tyle na roczek. A odnośnie gaworzenia, to może warto wybrać się do logopedy? A może któregoś dnia Rysio się obudzi i Cię zaskoczy potokiem sylab :) Wojtek sporo pepla, ale mamy inne bolączki. Teraz czeka nas wizyta u okulisty, bo przechyla lekko główkę na jedną stronę i "leci" mu oczko, choć to podobno jest normalne do roku. No ale lepiej dmuchać na zimne. Nam w Wigilię stuknie 10 miesięcy! Uściski dla Was
OdpowiedzUsuńTak, pójdziemy do pediatry w pierwszej kolejności i zapytam o logopedę lub nawet neurologopedę.
UsuńMyślę że logopeda to dobry trop. Jestem pedagogiem i wiem, że praca już z takimi maluszkami przynosi efekty. Nie zdajemy sobie sprawy, ale na rozwój dziecka, między innymi mowy ma wpływ naprawdę dużo rzeczy, chociażby to, jak przebiegał poród, czy dziecko było po porodzie przytulane, bujane itp. Poszłabym tropem logopedy, a jak się uda to neurologopedy :)
UsuńPoród cc, bez kontaktu skóra do skóry, niestety bez przytulania i bujania, dotyku, przez 10 dni po urodzeniu 😞
UsuńDzieci tak szybko rosną!
OdpowiedzUsuńNasza Nela skończyła własnie 6mcy i w przeciągu tygodnia siadła, zaczęła przemieszczać się po mieszkaniu z prędkością światła i zasmakowała innych pokarmów niż mleko mamy :)
Nocki ostatnio okropne - pobudki co godzine :( tłumacze to skokiem rozwojowym... moze zębami - chociaz dziąsła blade nadal ....
w tej chwili nawet sobie nie jestem w stanie wyobrazić powrotu do pracy i oddania Młodej do żłobka - połowa macierzyńskiego jednak za mną i ta chwila pewnie nastąpi szybkiej niż mi sie zdaje
Ja nie mam wątpliwości kto u Nas będzie bardziej płakał ;)
Ola
Brawa dla Rysia! Cztery ząbki to już coś! I apetycik też widać ma, i tak trzymać! :)
OdpowiedzUsuńA ja Ci napiszę coś pozytywnego. Nasza młodsza też długo była ciuchuteńka, nawet wyobraź sobie sprawdzałam, czy ona w ogóle słyszy (trochę spanikowałam, bo starsza już w tym wieku sporo mówiła) a ona po prostu taka była. Jak się rozkręciła, to teraz tak gada, że zagaduje starszą, która i tak dużo gada, więc sama pomyśl jaką mam wielką głowę wieczorem ;) Czasem się śmieję, że zbierała siły przez te wszystkie miesiące ;)
Możesz pogadać z pediatrą, ale nie panikuj, bo nie potrzebnie można się wkręcić, a dzieci rozwijają się różnie. Sama to widzę i dlatego jestem taka "mądra", żeby nie było ;)
A co do żłobka to też przez to przechodziłam i powiem Ci, że oczywiście, że fajnie jakby dziecko zostało przy nas, ale skoro nie może to nie ma też co robić sobie wyrzutów. Ja wolę żłobek niż opiekunkę, dzieci inaczej się rozwijały, pięknie nauczyły się samodzielności i współżycia w grupie. Niedługo napiszę u siebie takie podsumowanie, bo mam w planach, może się przyda :)
A starsza trafiła do przedszkola, które wiedziałam, że jest bardzo dobre, ale nie bardzo nam się tam spodobało. Bardzo się myliłam, nie żałuję, że tak wyszło, więc może jeszcze przemyślcie, czy nie warto dać temu żłobkowi koło Was drugiej szansy. Ważne, żeby panie były opiekuńcze, własne jedzenie itd. Masz kogo podpytać o opinie?
Wszystkiego dobrego dla Rysiowej rodzinki. Uściski.
P.S. Przepraszam, trochę się rozpisałam :))
Kochana pisz jak najwięcej 😊 Jeśli chodzi o Rysiowe niegadanie, odezwała się do mnie logopedka i bardzo mnie uspokoiła - dziękuję Justyna 😊 Ale do pediatry i tak się wybierzemy, bo zastanawia mnie to jego wciąganie powietrza, to tak wygląda, jakby krzyczał na wdechu (bo robi to zwykle jak jest bardzo zadowolony, jak się śmieje).
UsuńA żłobki...nie mogę dać szansy temu jednemu, no czuję, że to nie jest fajne miejsce. Taka intuicja chyba. Mamy jeszcze czas. Ja będę płakać za Rysiem, ale chcę, żeby był z dzieciakami, zresztą, mam dobre koleżanki z dzieciakami w wieku małego lub prawie (pozdrawiam Kajeczkę😊), z którymi się widuję i Ryś jest wtedy przeszczęśliwy. Będzie dobrze 😊
Oczywiście, że będzie dobrze! Tylko nie płacz przy nim, bo wtedy nie uwierzy, że w żłobku jest fajnie hahaha ;) Jak masz przeczucie to faktycznie nie ma co nic robić wbrew sobie. Lepiej maluszka dalej dowieźć.
UsuńMoja E. dla odmiany ma bezdechy i chrapie (przez nią często nie śpię, bo oczywiście chrapie mi do ucha a jakże!) także na pewno warto być w kontakcie z pediatrą.
Jeszcze będziesz wspominała jak to było cicho jak Ryś nic nie mówił ;)
Pozdrowionka!
9 m-cy ten czas leci jak szalony. Gratuluję takich postępów... Z mową to bywa tak różnie, że ciężko pewnie cokolwiek na tym etapie powiedzieć. W rodzinie mam chłopca, który ma 5 (!) lat i mówi kilka słów tylko jak jest z rodzicami, ale bardzo nieporadnie... Jednak rodzice twierdzą, że tak ma być, bo "on ma taki charakter". Ręce opadają. Trzymam WIELKIE kciuki za żłobek i za względnie przebytą rozłąkę... :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Rysia :) Moja Księżniczka rozwija się bardzo podobnie. Ma dwa ząbki, staje, siada, raczkuje. Gada strasznie dużo, ale oczywiście są to głównie oderwane sylaby. Czasem, jak się denerwuje, to gęga jak gąska. Też się rozglądamy za żłobkiem, ale dopiero od września. Doskonale rozumiem Twoje obawy z tym związane. Trzeba być dobrej myśli :)
OdpowiedzUsuń