Kolejny post planowałam dopiero po porodzie, ale cóż, pogoda jaka jest każdy widzi, w związku z czym naszemu synkowi nie spieszy się na świat.
I wszystko się przez to pokićkało.
Tak bardzo zależało mi na zabezpieczeniu Rysia na ten czas, myślałam, że zajmie się nim moja mama, ale ona jest niestety tylko do jutra. Potem musimy radzić sobie sami.
W piątek idę do szpitala i czeka mnie indukcja porodu. Podłączą mi cewnik Foleya na 24h, a potem kroplówkę z oksytocyną.
Na szczęście Ryś jest w miarę zdrowy i oby tak zostało, zawieziemy go rano do żłobka, a potem mąż odstawi mnie na oddział, a po południu odbierze małego. W sobotę przyjedzie mój brat, zostanie do niedzieli do południa i zajmie się Rysiem.
Mam nadzieję, że do końca weekendu młodszy synek już będzie na świecie.
Trzymajcie kciuki, bo nie tak miało to wszytko wyglądać. Jestem zestresowana i smutna😟
Wszystko bedzie dobrze. Mysl pozytywnie :) Trzymam kciuki za szybkie rozwiazanie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i przesyłam dużo dobrych myśli. Pamiętam, że w dniu kiedy zaczal się mój poród też byłam zestresowana i smutna. Może jeszcze uda się bez tych interwencji medycznych. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńKciuki
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Glowa do gory. Trzymamy za Was kciuki ! Pamietaj, wszystko bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńKochana, logistycznie będzie trudno, ale dacie radę. Chcesz rodzic z mężem? Rozumiem twoje uczucia,bo moja pierworodna też się zdecydowała w 41tc, a i jakby jej nie popędzali, toby jeszcze siedziała. Szerokosci w piątek, choć do piątku jeszcze dwa dni😉
OdpowiedzUsuńNiech Ci nie będzie smutno :)) Zaraz życie stanie na głowie i dopiero będzie wesoło ;) Trzymam kciuki!! Wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzyma kciuki.
OdpowiedzUsuń